Bo w naszym zyciu przezywamy 3 najwieksze milosci… 1. Pierwsza ta naiwna… niedojrzala, pierwsze doswiadczenie bycia w ogóle z drugim czlowiekiem, nieudolnosc bycia i zblizenia, ale jak wazna , niezapomniana, dajaca poczucie bezpieczenstwa. Wielu znam ludzi, którzy trzymaja sie jej cale zycie, zyjac wciaz wspomnieniami tamtych zdarzen, bo czy zamienilibysmy te pierwsze motyle w brzuchu… ten zawrót glowy spowodowany cudza obecnoscia, ta niewinnosc bycia i naiwnosc na cokolwiek innego w zyciu? no przeciez nie. Ma sie do niej sentyment, pamieta cale zycie i nigdy nie zapomina … ale to nie ta najwieksza.. 2. Druga…Ta najbardziej bolesna … ta, która nas szarpie, robi ogromna rane w mózgu i sercu siejac spustoszenie… ta nauczy nas w zyciu wszystkiego. Boli najbardziej… parzy dusze i wywoluje bol kazdej komórki naszego ciala. Milosc potrzebna.. zeby zrozumiec czego chcemy i kogo szukamy… ona nas wzmocni i zmieni na cale zycie.. robiac miejsce na te ostatnia… wyszarpie rany, które bedziemy czuc juz zawsze, ale paradoksalnie uczyni nas lepszymi. 3. I ta trzecia… najpiekniejsza, ta ostatnia i jedyna, ta milosc naszego zycia… to polaczenie bez slów i odpowiedz przed zadanym pytaniem.. kiedy patrzysz na kogos i po prostu wiesz… Kiedy jedno spojrzenie jest warte wiecej niz tysiace slow… bo wiesz ze ta dlon bedzie w Twojej do ostaniego oddechu… CDN EL ❤️
Comments